Ten głos tak bardzo przestraszył Dana, że uciekł. Ale po drodze potknął się o gałąź, upadł i uderzył w prawe skrzydło samolotu. Od upadku jego głowa trochę pociemniała i na chwilę stracił orientację.
Kiedy w końcu opamiętał się, zobaczył, że tuż przed nim stoi mężczyzna. Miał w ręku coś w rodzaju kija z przyczepionym kamieniem.
Nagle zamachnął się tym kijem jak kijem baseballowym. Dan zamknął oczy i pomyślał: „Dobra, to już koniec…”
Ale, ku zaskoczeniu Dana, mężczyzna celował gdzieś za nim. Wygląda na to, że postanowił uwolnić go z pułapki, w którą wpadł, zaplątany w kable. Dan nawet tego nie zauważył.
Wtedy mężczyzna podał Danowi rękę i pomógł mu wstać. Dan wciąż miał trochę podwójne widzenie. Nieznajomy zabrał go do samolotu i posadził na siedzeniu pasażera.
Kiedy Dan w końcu odzyskał normalny wzrok, zobaczył, że ma do czynienia z mężczyzną w jego wieku, ale w brudnych ubraniach.
“Kim jesteś?” – zapytał go Dan.
- Reklamy -
Mężczyzna podniósł trzy palce i zapytał:
– Ile palców podniosłem?
Ale zamiast odpowiedzieć Dan powtórzył swoje pytanie:
– Kim jesteś?
– Mam na imię Robert. Mieszkam w tym samolocie już prawie cztery lata.
Dan rozejrzał się. Samolot był w kiepskim stanie, ale w pobliżu stało prowizoryczne łóżko. A potem Dan zauważył na podłodze cały stos notatników!
Dan spojrzał na Roberta z litością w oczach i zapytał:
– Jak się tu dostałeś? A co to za zeszyty?