Poszukiwania
Żaden z sąsiadów nie potrafił przypomnieć sobie numerów na tablicy rejestracyjnej samochodu. Również ze strony policji rodzina nie uzyskała dużej pomocy. Dorothy po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Ojciec Anny stracił już prawie zupełnie nadzieję, gdy pewnego dnia przyszedł do nich list…
Nadawczynią listu była Dorothy! Wyjaśniła w nim, że zakochała się w innym, dużo bogatszym mężczyźnie i zamierzała na zawsze z nim zamieszkać. Takiego życia potrzebowała, odcinając się jednocześnie od swojej rodziny. Coś było jednak nie tak…
Coś dziwnego
List był ręcznie napisany, jednak nie przypominał do końca pisma Dorothy. Były w nim też wyrażenia, których kobieta zwykle nie używała, co ojciec Anny od razu zauważył. Nie były to jednak wystarczające powody dla policjantów, którzy uznali go za zdesperowanego.
- Reklamy -
Ojciec Anny zmuszony był wrócić do wielogodzinnej pracy, która nie pozostawiała mu wiele czasu na poszukiwania na własną rękę. Anna została więc pozostała sama sobie. Szybko sama musiała nauczyć się wszystkiego, czego nie mogła dostać od nieobecnych rodziców.